ktoś powie
idź
powoli
pewnym krokiem
drogą najszerszą
dokładnie ubitą
przygotuj się dobrze
weź wygodne buty
coś na deszcz
pamiętaj
nie rozmawiaj
z nieznajomymi
nie trać szlaku z oczu
po co ci
wąchać rosę
o wschodzie słońca
chodzić boso po trawie
obserwować motyla
skrytego w dłoni
po nic
bo nie wszystko musi
mieć cel
albo może staje się
celowe
dopiero z czasem
dlatego
chcę
poranić sobie stopy
skacząc po kamieniach
na pustej plaży
takiej chcę dorosłości
niewytyczonej
nieoczywistej
takiej
mojej