na plaży
szerokiej białej
unosiły się jaskrawe
parasole
a na granicy
dwóch światów
morza i lądu
powstawał mój zamek
przy każdym
ruchu fal
od nowa
okienka wieżyczki mury
obiektywnie
zabawa w syzyfa
lepiej wbić w piasek
mandarynkowy parasol
po co ten idealizm zapytasz
by dotknąć poczuć przeżyć
znaleźć realizm
życia